czwartek, 25 sierpnia 2016

Snorri cd Śnieżka

Popatrzyłem na młodą waderę przekrzywiając łeb.
Może i miałem smutną minę, ale świetnie odgadła mój nastrój. Tak, byłem smutny, byłem zły, byłem przygnębiony. Ale przecież miałem bardzo poważny powód.
- Ehh, Śnieżko... - zacząłem, uważnie dobierając słowa i przyglądając się wilczycy pod każdym kątem. - Ciężkie czasy nadeszły. Jest coraz mniej zwierząt tutaj, a ostatnio znaleźliśmy wymordowaną rodzinę lisów...
- To może zmienimy swój rewir? - zaproponowała, przerywając mi w pół zdania.
Haha, gdyby ta zmiana terenów byłaby taka prosta, to byśmy już dawno obżerali się dziesiątym zającem tego dnia.
- Nie możemy. - Pokręciłem smutno łbem, patrząc się gdzieś w przestrzeń. - Kilka wilków mogłoby tego nie przeżyć. Wędrówki bywają bardzo wyczerpujące.
- Oh... - Śnieżka spuściła wzrok na swoje lub moje przednie łapy. - No tak. To nie byłby zbyt dobry pomysł.
- No. - powiedziałem bezmyślnie, panicznie szukając lepszej odpowiedzi gdzieś w odmętach swoich myśli.
"Jeść" było jedną z sensowniejszych wypowiedzi.
Dzięki, mózgu.
- Chodź za mną. - poprosiłem, patrząc na jej bok.
Unikałem oczu większości wilków. Nie chciałem, aby zobaczyli w nich tyle pytań.
"Ile wilków nie przeżyje tej zimy?", "Jak długo będziemy głodować?", "Czy starczy pożywienia na jeszcze sześć miesięcy, kiedy szczeniaki już dorosną i będą gotowe do wędrówki?" to tylko niektóre z nich.
Najbardziej niepokojące było to, że odpowiedzi same cisnęły mi się na pysk.
"Żaden."
Dałem susa przez potok, ale i tak zadnią łapą wpadłem w wręcz lodowatą wodę. No po prostu świetnie.
- Skacz. - rzuciłem do Śnieżki, wygrzebując się z rowu.
Wilczyca zawahała się, ale po chwili odbiła się z tylnich łap i znalazła się tuż obok mnie.
- Chodź teraz za mną. - powtórzyłem się. - Masz jakieś pytania?
<Śnieżko?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz