poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Od Convela CD Hardej

- Jasne, że się cieszę, skarbie! - Trąciłem ją zimnym nosem, uśmiechając się słodko.
- To dobrze. Już niedługo nasza rodzinka powiększy się o jedną, małą, puchatą kuleczkę - odparła Harda, przeciągając się.
Zapadła chwilowa cisza, przerywana szumem drzew i chlupotem wody w potoku.
- Pomyślałem, że przydałoby się sprawić ci niewielki prezent - powiedziałem nagle. Wstałem i potruchtałem do pobliskiej kępy krzaków. Chwilę później położyłem na brzegu milutkiego, brązowego pluszaka - wilczka.
Harda skwitowała to cichym westchnieniem pełnym zachwytu.
- Jest śliczny - powiedziała. - Będzie wspaniałym towarzyszem dla naszego Mirabilisa. Z resztą, dla mnie też.
Uśmiechnąłem się. Czyli Harda też uważała, że to będzie basior. Miło, że spodobał jej się upominek. Targ pod Wierzbami nie jest specjalnie tani.
* * *
Harda zwinęła się w kłębek na swoim legowisku w gawrze.
- Będę czuwał całą noc - zapewniłem waderę. Jej wzrok był mętny, a ona sama - ewidentnie wykończona.
- Nie... - wychrypiała. - Ty też musisz spać...
- Nie ma mowy. Niejedną nieprzespaną noc mam za sobą, a ty wyglądasz coraz gorzej - powiedziałem smutno. - Pozwól się sobą zaopiekować.
Harda pisnęła cicho, zaciskając ślepia.
- Convel, poradzę sobie - powiedziała słabo.
- Nie, Harda - odparłem stanowczo. - To już jutro. Musisz się wyspać. Nie pozwolę, żeby coś ci się stało, kochanie.
Zasnęła. Teraz w gawrze słychać było tylko jej urywany oddech i bicie naszych serc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz