poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Harda cd Convel

- Chodź. - rozkazałam chłodno basiorowi, kiedy zawołał nas wilk-nie-wilk.
O dziwo, Convel posłusznie poszedł za mną.
- No więc... - zaczął wilk-nie-wilk. - Mam na imię Soñador, ale mówcie mi Znachor. Obserwowałem was od jakiegoś czasu... Twoja wilczyca wygląda, jakby potrzebowała pomocy. - tu spojrzał znacząco na Convela. - Myślę, że jestem w stanie wam pomóc.
- Tak? - becie zaświeciły się wesołe iskierki w oczach.
- Mhm. - potwierdził Znachor, szczerząc się do nas.
Uśmiechnęłam się do nich szeroko. Naprawdę chciałam się pozbyć tych koszmarów, a teraz miałam okazję!
- To co musimy zrobić? - zapytałam.
- Nie tutaj. - uciął Znachor. - Nie tutaj...
Udaliśmy się więc gdzieś poza obręb watahy. Szliśmy tak, no nie wiem, godzinę?
- Wystarczy. - zakomunikował nasz przewodnik.
Staliśmy dokładnie pośrodku niczego.
<Convel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz