czwartek, 25 sierpnia 2016

Convel cd Snorri

- Snorri... - zacząłem po chwili.
- Mmm? - Alfa był wyraźnie zgaszony.
- Mam pomysł.
- Jaki? - Snorri trochę się rozpromienił.
- Posłuchaj uważnie i chodź za mną - powiedziałem. Zawróciliśmy na tereny watahy. Po drodze objaśniałem Snorriemu mój plan.
- Czyli Twoim zdaniem, gdybyśmy zaczęli żywić się tym - połknął jedną jagodę - i zostawili zwierzęta w spokoju na jakiś czas - połknął kolejne kilka jagód leśnych - to udałoby nam się przeżyć?
- Możliwe. A nawet jeśli nie, mam jeszcze kilka pomysłów.
- Zamieniam się w słuch. - Snorri uśmiechnął się szeroko.
- Pierwszą opcją jest polowanie na Terenach Niczyich. Żyje tam taki duży kot, którego dwunogi nazywają tygrysem, a także inny wielki kot, zwany lwem. Jeżeli dobrze pamiętam, to są one aktywne nawet zimą, tylko trochę trudno je powalić i można nabawić się blizn. - Uniosłem prawą, tylną łapę, ukazując bliznę na wewnętrznej stronie, tuż nad piętą.
- Auć. - Snorri uniósł brwi. - A dają dużo mięsa?
- Jednym dorosłym osobnikiem basior mojego pokroju może żywić się trzy dni.
- Przyjąłem. Następny pomysł?
- Będziemy polować na leśne chomiki i ptaki. Możemy też wybrać leśne koty, rysie, dobrze maskujące się w naturze.
- Jadłeś kiedyś rysia?
- Owszem. Jest bardzo pożywny.
- Czyli dwa pomysły są dobre. Jeszcze jakiś?
- Wybierzemy się na Lodową Pustynię, zwaną także Lśniącą Pustynią lub Bezkresną Knieją. Tam można spotkać zwierzęta albinosy, na które dużo łatwiej jest polować bo mają słaby wzrok.
- Niebezpieczne, ale logiczne. To wszystko?
Pokiwałem łbem. Może coś z moich przemyśleń się przyda? Może wszyscy przeżyjemy tą zimę? Tyle pytań, ale żadnej odpowiedzi.
Pozostaje mieć nadzieję...
- Obcy! - Warknąłem nagle, bo w moje nozdrza uderzył nieznajomy, wilczy zapach.
<Snorri?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz