sobota, 6 sierpnia 2016

Od Convela CD Hardej

Gdy Harda powiedziała mi, czego się naprawdę obawia, zatkało mnie. Miała rację, miała zupełną rację. Jej obawy były uzasadnione, nie mogłem się mojej partnerce dziwić.
Co gorsza, mnie też przerażały takie możliwości.
- Harda, nie masz się czego bać - powiedziałem z uczuciem. - Do tej pory dobrze znosiłaś ciążę, to na pewno wpływa także na poród. Jesteś silna, poradzisz sobie. Ja i Snorri zadbamy o to, żeby szczenię przybyło na świat bezpiecznie. - Uspokajałem Hardą.
- Trochę mi lepiej. Masz rację. Jestem silna - westchnęła Harda, a po jej pysku przemknął niemrawy uśmiech.
- Mówię ci, ja, Snorri i Calme zadbamy o Mirabilisa, póki nie poczujesz się lepiej. - Zapewniałem moją partnerkę.
- Mirabilisa? Skąd wiesz, że to będzie basior? - Harda odsłoniła kły w szerokim uśmiechu.
- Nie wiem, ale mam takie przeczucie - odparłem, wyciągając łapy przed siebie.
<Harda?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz