poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Od Convela CD Hardej

Z płytkiego i niespokojnego snu zbudził mnie cichy, ochrypły okrzyk bólu, wydany zapewne przez moją Hardą. W mig stanąłem na cztery łapy i znalazłem się u jej boku.
Wiła się na swoim legowisku, popiskując cicho. W pewnym momencie otworzyła oczy, a widząc mnie, starała się powstrzymać odruchy wywoływane bólem.
- Harda, spokojnie - uspokajałem waderę. Położyłem jej łapę na czole. - Jesteś rozpalona. Jasna cholera...
Wysunąłem się z gawry i zawyłem. W moim rozpaczliwym głosie zawarta była wiadomość dla Snorri'ego. Schowałem się z powrotem do gawry i czuwałem przy Hardej.
Po chwili pojawili się Snorri i Aleksiej. Snorri od razu dopadł do wadery, żeby pomóc przy porodzie, a lis szybko przyżądził jakiś wywar.
- Podaj to Hardej - szepnął, postawił przede mną drewnianą miskę i zniknął. Bez chwili zwłoki podałem miksturę Hardej, chociaż nie miałem bladego pojęcia co to jest.
Waderze napar ewidentnie pomógł, ale nadal chyba dopadały ją skurcze, bo kuliła się co jakiś czas, cicho popiskując.
<Harda? Do Ciebie należy opis porodu>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz