niedziela, 28 sierpnia 2016

Snorri cd Convel


- No... - zacząłem, patrząc to na wilczycę, to na Convela. - Musimy ją gdzieś zawlec. Ale Calme jak się dowie to nas, za przeproszeniem, zajebie.
- Taa... - Convel przewrócił nieprzytomną waderę na drugi bok. - Nie musi o tym wiedzieć, prawda?
- Nie musi. - zgodziłem się. - Może... W jakiejś starej jamie?
- To nawet dobry pomysł, tylko trzeba by kogoś ustawić na wartę. - stwierdził Convel, rozglądając się. - Jak się nazywa ten wielki czarny wilk błąkający się po tych terenach?
- Bello. - parsknąłem z pogardą. - Możesz go przekonać, jak chcesz.
- Trzeba będzie mu coś zaoferować. - powiedział, rozglądając się.
- Mam pomysł! - Wyszczerzyłem się. - "Bello, jak będziesz nam pilnował jeńców, będziesz mógł ich potem zeżreć."
Oboje parsknęliśmy śmiechem.
- To... Nie jest zły pomysł. - skwitował.
- No dobra, chodźmy do tej jamy i po Bello zanim się obudzi. - zarządziłem.
Convel złapał wilczycę za skórę na karku i szedł tak za mną, kiedy prowadziłem go do jamy Bello.
- Czego, białe chłystki? - usłyszałem głos basiora.
Bello siedział u wejścia swojego legowiska i wbijał wzrok we mnie oraz Convela.
- Mamy interes. - zagaił Contro, rzucając ciało Sunny pod jego łapy. - Popilnuj jej.
- Daliście mi trupa do popilnowania? - zainteresował się czarny wilk.
- Em, nie. - zaprzeczyłem. - Żyje. Jest po prostu nieprzytomna.
- Aha... - odpowiedział. - A co będę miał w zamian?
No świetnie. Zeszliśmy na tematy negocjacji.
- A co chcesz? - wywinął się mój przyjaciel.
- Hmm... - zamyślił się.
Po czym odparł po chwili:
- Szczeniaka.
No to, z Convelem, nas zatkało.
- Chcę ją zatrzymać. - Bello łaskawie nas oświecił, wbijając wzrok w wilczycę.
<Convel? Co robimy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz