piątek, 26 sierpnia 2016

Mirabilis cd Floe

Odsunęliśmy się w najdalszy kąt gawry i zaczęliśmy szeptem rozmawiać, tak, żeby nikt nas nie usłyszał.
- Floe - zacząłem - musimy im pomóc.
- W czym? - Zdziwiła się. - Komu?
- Jak to: w czym? Musimy pomóc naszym w wojnie! - Te słowa wypowiedziałem głośnym szeptem. Celestial nie usłyszała. Była zajęta gonieniem własnego ogona. Uff...
- Jak? Jesteśmy tylko szczeniakami! Z resztą, dorośli nam nie pozwolą - zgasiła się Floeado.
- Flo... Flo, my nie będziemy nawet prosić o pozwolenie. Po prostu ruszymy do walki i pomożemy im. A jak? Wystarczy być szybkim i zwinnie unikać ciosów. I rzucać obelgami w stronę wroga, od czasu do czasu dołączając do tego kły i pazury.
- A reszta?
- Jaka reszta?
- Convel, tata, mama, Harda...
- Ignorować ich. I nie dać się wsadzić do kryjówki. I nie pozwolić, żeby wróg ich zranił albo zabił.
Floe pokiwała głową w zamyśleniu.
- Pomożemy im. - Zapewniła mnie.
Uśmiechnąłem się szeroko i zamerdałem ogonem.
<Flo?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz