poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Od Lestego

- No na litość boską! - warknąłem, gdy Luna po raz kolejny polizała mnie po pysku.
W sumie to nawet zaczynałem lubić tę suczkę. Poza tym było w niej coś... pociągającego, że tak to nazwę.
Po naprawdę długiej chwili pozwoliłem suczce na tarmoszenie mojego futra.
Brr. Bałem się czasem zasnąć, ponieważ przypominała mi się ta wyprawa. To opuszczone w pośpiechu ludzkie siedlisko, tyle porzuconych planów na przyszłość. A poza tym mój rozorany brzuch piekł.
Przewróciłem się na drugi bok, przytulając do siebie Lunę. Wtuliłem pysk głęboko w jej futro.
Hmm.
Będziemy mieli niedługo szczeniaki w watasze. Może Luna zainteresuje się nimi, a mi da spokój w tejże sprawie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz