sobota, 27 sierpnia 2016

Floe cd Mirabilis

Spojrzałam z czułością na Mirabilisa.
- A jeśli jednak coś nam się stanie? Nie zdążymy uciec i któryś z wilków rozszarpie nam gardło? - zapytałam, kręcąc głową.
To było, niestety, bardzo prawdopodobne.
- No to... - zamilkł niespodziewanie, spuszczając wzrok. - To ktoś nam na pewno pomoże. Na pewno.
Wychyliłam się z naszego ukrycia, wypatrując ewentualnego zagrożenia.
Nikogo, ani niczego jednak nie dostrzegłam.
- Czysto. - oznajmiłam.
Basior uśmiechnął się, szczerząc małe ostre jak igła kły. Spostrzegłam, że powoli zaczynał rosnąć. Znaczy, no, przerastać mnie. Czułam się z tym trochę niekomfortowo, zwłaszcza, że Celestial również była ode mnie większa.
- Nie przejmuj się tym. - powiedział Mirabilis, jakby czytał mi w myślach. - Po prostu się nie przejmuj.
- Dobrze. - odparłam, po czym ułożyłam głowę na jego wyciągniętych przed siebie łapach.
Spojrzał na mnie zdziwiony, ale nic nie powiedział.
- A co będzie po wojnie? - wymruczałam w jego łapy.
- Uhh... - sapnął, najwyraźniej nie umiejąc dać mi zadowalającej odpowiedzi. - Pewnie życie potoczy się dalej.
- Czyli jak? - dociekałam, zamykając oczy i wsłuchując się w jego tak podobny do Convela głos.
- No... - zamyślił się. - My dorośniemy, dorośli się zestarzeją, nauczymy się polować, potem, być może, znajdziemy sobie partnerów...
Parsknęłam na słowa "znajdziemy sobie partnerów".
- ...i będziemy mieli szczeniaki. - dokończył. - A one dorosną i znów życie zatoczy swój krąg.
Przygnębiłam się trochę, kiedy wspomniał o znajdowaniu sobie partnerów. Ale przecież on nie mógł wiedzieć, czemu.
- Mirabilis... - zaczęłam ostrożnie. - Ja... Chyba muszę ci coś powiedzieć.
<Mirabilis? Wiesz, co Flo chce Ci powiedzieć ;)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz