poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Od Scavengera

Południe. Jakiś stary wilk odpoczywał na starym, zmurszałym pniu nieopodal legowiska. Z jego czarnych warg ściekała strużka śliny. Wzdrygnąłem się na ten widok. Na litość, dopiero co wyszedłem z terenów starej watahy, a tu już pełno wilków! W dodatku nie najmłodszych.
Przeszedłem ze spokojnego stępa w trucht. Nie chciałem spędzić całego dnia na włóczeniu się po terenach zamieszkałych przez wyrzutków i omegi. Rozejrzałem się z nadzieją, ale nawet nie wyczułem żadnego interesującego mnie zapachu. Parsknąłem zirytowany. Chciałem się wyrobić przed nocą, ale to chyba niewykonalne.
***
W końcu coś poczułem!
Zapach kilku wilków. Udałem się w tamtą stronę, niemalże podskakując z radości.
- Kto? - warknęła biała wadera, wyrastając tuż przede mną.
- Eee... Scave. - odparłem, patrząc na nią zafascynowany. - Kim jesteś?
<Wadero?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz