piątek, 26 sierpnia 2016

Snorri cd Calme

<ona mnie chce zabić, help! D:>
- Grrr. - zawarczała gardłowo, patrząc mi w oczy. - Co wy sobie, na Peruna, wyobrażacie?! Będziecie się bawić w wojnę, kiedy mamy klęskę głodową?! Baaardzo mądrze, brawo.
- Cal, to nie tak... - usiłowałem się wytłumaczyć.
- Milcz! - rozkazała i odwróciła się do nas tyłem.
Na litość boską, ona chyba ma focha!
Spojrzałem wymownie na Convela.
Pokiwał głową i odeszliśmy poza zasięg słuchu Calme.
- Convel. Nie możemy zostawić szczeniąt w gawrze. - powiedziałem cicho.
- Wiem. - oznajmił. - Masz jakiś plan?
- Mhm. - potwierdziłem. - Ale będziesz musiał mi pomóc.
- Zamieniam się w słuch. - wyszczerzył się do mnie.
- No więc musimy znaleźć jakieś niedostępne miejsce. I wykopać tam norę do pomieszczenia trzech szczeniaków i jednej wadery. No wiesz, na pory posiłków. Potem przeniesiemy tam szczeniaki i ukryjemy. Nasypiemy liści, gałązek i tak dalej.
- Hmm... to nie jest zły pomysł. - zastanowił się basior. - Dobrze. Zrobimy tak.
- No. - Uśmiechnąłem się. - Chodźmy poszukać jakiegoś dogodnego miejsca.
<Convel? Odpisz najpierw Mirabilisem, proszę>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz