niedziela, 1 stycznia 2017

Od Kangae cd Grayback

- Ja zawsze marzyłam... - zaczęłam, szukając odpowiednich słów. Tak naprawdę, kiedy mieszkałam w domu ludzkim, nie miałam marzeń. Myślałam, że nie mogę być bardziej szczęśliwa, ale kiedy mnie porzucili i doszło do mnie, kim jestem, sytuacja się zmieniła.
- ... o rodzinie. - dokończyłam cicho. Gray uśmiechnął się smutno. Wiedziałam, że teraz to i jego marzenie. Przynajmniej tak mi się wydawało. Cisza zapadła, a jedynym dźwiękiem był odgłos wiatru poruszającego liście. Przymknęłam oczy i spuściłam głowę, czekając, aż basior coś skomentuje. Nie stało się tak jednak, a milczenie nadal trwało nieprzerwanie.
- Powiedz, Kan... - usłyszałam cichy głos Gray'a. - Ale szczerze. Obiecujesz?
Z wahaniem kiwnęłam głową.
- Urodziłaś się u ludzi, prawda?
Jego głos był delikatny. Mimo tego poczułam jak uderza we mnie, a po grzbiecie przechodzi mi dreszcz. I co ja mam mu powiedzieć? Czułam się rozdarta i osaczona.
Z drugiej strony wiedziałam, że Gray domyśla się odpowiedzi. Że znał prawdę już jak pierwszy raz zadawał to pytanie. Chyba nie było sensu dłużej przed nim tego ukrywać.
- Obiecaj jednak, że nie powiesz tego nikomu... - szepnęłam. Nie wiedziałam jak inni mogliby zareagować. Chciałam się wycofać, ale już nie było odwrotu. Zresztą, Gray nie wyglądał na kogoś, kto chciałby mnie zagryźć tylko z powodu tego, gdzie się urodziłam.
Przełknęłam ślinę, czując jak serce tłucze mi się o żebra.
- Tak. Urodziłam się w schronisku... A wychowałam się... u ludzi. - odpowiedziałam cicho, czekając na jego reakcję.
<Gray?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz