środa, 25 stycznia 2017

Kangae cd Grayback

Gray podszedł do mnie powoli i uniósł łapę. Wsunął mi za ucho niebieskiego bławatka. Poczułam się nieswojo.
- Podobasz mi się... - powiedział cicho, a w jego oczach dostrzegłam blask niepokoju.
Te słowa odbijały się w moich myślach, aż w końcu dotarł do mnie ich sens. Twarz i uszy zapłonęły mi żywym ogniem i poczułam, jak dreszcz przebiega mi po plecach.
- Ja... um... Gray... - wyjąkałam, plącząc się coraz bardziej. Jak ja mam zareagować?! Nie chcę go zranić, ale nie mogę zebrać myśli i pewnie zaraz palnę coś głupiego przez przypadek. Albo w ogóle nic nie powiem. Miałam mętlik w głowie, jeszcze nikt nigdy nie powiedział mi czegoś takiego....
- Jasne. - powiedział ze smutnym uśmiechem - Posłuchaj, zapomnij o tym, Kangae.... Dobranoc - dodał po chwili, robiąc kilka kroków w stronę dalszego korytarza.
- Nie, Gray, poczekaj! - podskoczyłam do niego i po chwili złapałam za łapę. Obrócił się z nadzieją w oczach - To nie tak.... Ja... Ja nie wiem co powiedzieć... Jesteś dla mnie kimś naprawdę ważnym, nie chciałam cię urazić...

No pięknie, Kan, cudownie, po takim zdaniu już na pewno się do ciebie nie odezwie... Spuściłam wzrok, czekając na to co powie, mając nadzieję, że to nie koniec tego, co nas łączy.

<Gray? Kan jest nieśmiała, ale... :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz