czwartek, 26 stycznia 2017

Kangae, cd. Grayback

Zdębiałam.
- Czyli co mogą nas... zmusić?
- No tak. Czasem tak robią. - wzruszyła ramionami - Szczególnie z zagrożonymi gatunkami.
- ,,Zagrożonymi"? - wtrącił Grayback, zerkając za siebie.
- Czyli zwierzęta, które coraz rzadziej występują w przyrodzie. - zaczęła tłumaczyć Ayame - Głównie tygrysy, wilki i niedźwiedzie.
- Co tu jest tygrys? - zapytałam. Kiedyś to słowo obiło mi się o uszy, ale niekoniecznie zapamiętałam z czym się wiąże.
- Taki ogromny kot. Pomarańczowy w czarne paski. Mieszkają kilkaset metrów od nas. - ziewnęła wadera.
- A... co mieszka koło nas?
- Lisy! - krzyknęła zapalczywie Alegria - Ostatnio rozmawiałam z Rudą i powiedziała, że ponoć mają zaserwować nam ŻYWE kurczaki, na które można polować! Rozumiesz, Ayame?! Polować!
- Cicho. - warknęła starsza samica. Jęknęłam cicho.
- Kurczaki. - powiedział powoli Gray. - Żywe kurczaki.
- No tak! - wykrzyknęła młoda, szczekając donośnie.
- Chyba sobie ze mnie kpicie. I to ma być taka atrakcja? - położył się i przycisnął uszy łapami do głowy. Obejrzałam się i ujrzałam kilka dziwnych oczu w rękach ludzi, które co jakiś czas błyskały światłem. Mój Pan miał coś takiego. Czasem błyskał światłem na drzewa, a kiedy wracał do domu, pokazywał obrazki, które wyglądały dokładnie jak te rośliny. Nazywał to zdjęciami.
- A co jest złego w kurczakach? - zapaliła się Algeria - One są pyszne! I w dodatku będzie można na nie zapolować! Nigdy nie polowaliśmy!
- Mów za siebie. - mruknął Gray, prostując się.
- A ty kiedyś polowałeś? - zainteresował się Tuke. Basior parsknął.
- No ba.
- A ona? - zapalczywa waderka wskazała na mnie łapą. Zaczerwieniłam się.
- Też. - odparł.
- Na co?! Na krowy czy owce?
- Co? Na żadne krowy, na żadne owce! - odburknął urażony.
- Na... jelenie... Zazwyczaj. Lub sarny. - odparłam cicho, nie patrząc na nich.
- Mieliście watahę?
- No tak. Nadal ją mamy i wrócimy do niej, jak tylko się stąd wydostaniemy. - mruknął Gray, obchodząc ściany klatki i patrząc z pode łba na  ludzi. Ruszyłam za nim, nadal niepewna tych wilków.
- Ha, powodzenia. - zakpiła najstarsza samica - Już próbowaliśmy. Nie da się.
<Gray?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz