sobota, 7 stycznia 2017

Convel cd Calme

- Calme? - spytałem, wiedząc, że chociaż ciężko będzie mi odpowiedzieć, to muszę to w końcu z siebie wyrzucić.
Milczała. Uznałem to za znak, że mogę mówić.
- Calme, uciekłem... nie wiem, czy powinenem mówić do ciebie wprost... cóż, Snorri był moim przyjacielem. Zawsze był przy mnie w smutku, złości, powstrzymywał od robienia głupstw, towarzyszył przy narodzinach Mirabilisa, był wsparciem i kimś, komu mogłem o wszystkim powiedzieć. Gdy patrzyłem jak umiera i wiedziałem, że nie mogę mu pomóc... to było straszne uczucie. Później, gdy uroczyście go pochowaliśmy, ten piorun... czułem się, jakby trafił w moje serce, nie tyle przebijając na pół, co krusząc je na miliony kawałków.
Zawsze uważałem, że jestem silny... tym razem nie wytrzymałem. Coś we mnie pękło, część mnie zniknęła razem ze Snorrim... nie mogłem dłużej patrzeć na zawalone wejście do jaskinii... to jak znak, że już nigdy nie wróci... okazałem się słaby... - potok słów, jaki ze mnie wypłynął, mógł wywołać w Calme różne reakcje. Jednak gdy zaszklonymi oczami spojrzałem na waderę, w jej lśniących ślepiach dostrzegłem tylko kilka łez, które szybko otarła.
- Przepraszam - szepnąłem.
- To nic takiego - odparła słabo, wpatrując się w ostatni skrawek znikającego słońca. - Wrócisz do nas? - spytała, przenosząc na mnie smutny wzrok.
- Ja... nie wiem... nie teraz... daj mi jeszcze kilka dni... - wszystko mi się plątało. Część mojej duszy chciała wrócić do domu, zobaczyć syna, zatopić oczy w bezkresnym, zielonym lesie... ale ta druga część wolała tu zostać, nie patrzeć znów na te wszystkie miejsca związane z tak wielkim i przytłaczającym smutkiem. - Chcę... nie chcę... wolę tu zostać... może innym razem... kilka dni... daj...
- Convel?
- Dobrze, wrócę. Ale chcę spędzić tu jeszcze jedną noc, tylko jedną. Morze mnie uspokaja, nie sądziłem nawet, że mamy je tak blisko - powiedziałem, kładąc się na jeszcze ciepłym piasku i wpatrując się w morze.

<Calme? Jakieś reakcje, pomysły, monologi, cokolwiek...?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz