sobota, 28 stycznia 2017

Convel cd. Calme

- Albo inaczej... po prostu chcę ci coś powiedzieć - zmieniłem zdanie.
Calme trwała w milczeniu, czekając, aż się odezwę.
- Pójdźmy znów nad morze, Cal. Zabierzmy tam wszystkich, których znajdziemy - poprosiłem. - Niech wszelki smutek i żałoba odpłyną razem z falami gdzieś na drugą stronę. Chcę żyć tak jak dawniej, Calme. Też wszystko straciłem. Ale wszyscy musimy się w końcu pozbierać.
- Cóż... dobrze - odparła wadera. - Poszukajmy reszty, weźmiemy ze sobą każdego, kto da się namówić.
- Ty idź na zachód, poinformuj Asar i wszystkich, których znajdziesz na zachodniej części terytoriów. Ja przeszukam wschód i zgarnę Celly - powiedziałem, wstając z wolna.
Calme popatrzyła na mnie i przełknęła ślinę.
- Nie martw się o mnie - szepnąłem i trąciłem ją nosem w ciepłą szyję. - Idź po resztę. Spotkamy się na początku Szlaku - po tych słowach spojrzałem Alfie prosto w oczy i skinąłem łbem. Odwróciłem się i odbiegłem, zostawiając Calme na polanie.
Chyba, że też już pobiegła.
Przemierzałem całą wschodnią część, aż w końcu znalazłem Nigrę. Niestety tylko ją. Powlokła się za mną niechętnie, gdy usłyszała, że muszę wstąpić do Celestial.
* * *
Przed jaskinią panowała cisza. Nigdzie nie było Kangae ani Graybacka. Ostrożnie wszedłem do jaskinii, gdzie zastałem Celestial wtuloną w czarne futro Moona.
- Celly? - spytałem łagodnie.
- Czego chcesz?! - wykrzyknęła przez łzy.
Moon trącił ją lekko nosem.
- Po co przyszedłeś? - zapytała, z całych sił starając się uspokoić.
- Chcę, żebyś poszła ze mną - odparłem.
- Gdzie?
- No... gdzieś. To taka mała niespodzianka.
- Nie lubię niespodzianek - fuknęła, podnosząc się z ziemi.
- Czyli pójdzie - powiedział z lekkim uśmiechem Moon.
- Ty też, Moon - skinąłem łbem na czarnego wilka.
- Tego się nie spodziewałem - zaśmiał się i stanął obok Celestial.
- Chodźcie. Musimy dotrzeć na Szlak. Tam spotkamy się z Calme i resztą watahy.
- Reszta też idzie? - zdziwiła się Celly, opierając się trochę na Moonie.
- Idzie. A ty, Celestial, jesteś w stanie przebyć nieco dłuższy dystans? - spytałem.
- Nic mi nie jest - znów fuknęła.
Zamilkłem i odwróciłem się, a Moon i Celly wyszli za mną z jaskinii. Nigra czekała na zewnątrz. Na widok córki Alfy cofnęła się o krok, ale wróciła na swoje miejsce, gdy rzuciłem jej wymowne spojrzenie.
- Moon, upoluj coś dla Celestial. Znajdziesz nas po zapachu. A ty, Celly, będziesz szła obok mnie, na wszelki wypadek - powiedziałem. Gdy córka Alfy stanęła obok, wolnym krokiem ruszyliśmy z miejsca.

<Calme? Trochę poczekam, ale chcę, żebyś odpisała jednocześnie Convelowi i Mirabilisowi, gdy znajdujesz go w jaskinii Asar, a potem dotarła na Szlak do Morza, gdzie nasz "orszak" będzie czekał xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz