Było mi cholernie głupio, że odczuwam potrzebę chodzenia wszędzie tam, gdzie jest Kangae. Jeszcze mnie uzna za jakiegoś świra.. Nieważne. Muszę być pewny, że jest bezpieczna.
- Chodźmy. - mruknąłem. - Masz jakieś ulubione miejsce do spania?
- No... - zaczęła cicho. - Nie, chyba nie. Czy mógłbyś mi jakoś doradzić?
- Oczywiście. - odparłem i rozejrzałem się wokół. - Kompleks jaskiń, jakieś pięć minut stąd. Może być?
- Chyba tak. - Wzruszyła ramionami.
Praktycznie przez całą drogę milczałem. Coraz trudniej było mi zachowywać się obojętnie w stosunku do niej. Kiedyś będę musiał się przyznać, więc czemu nie zrobić tego jeszcze dzisiaj? Może będzie na tyle zmęczona, że uzna moje wyznanie jako sen. Nie zaszkodzi spróbować..
A zresztą, i tak nie nastawiałem się na pozytywną odpowiedź. Byłbym tylko kulą u nogi.
- No, jesteśmy. - oznajmiłem, gdy w końcu stanęliśmy przed jaskiniami.
Wilczyca rozejrzała się po okolicy i przesiadła, żeby było wygodniej wybrać dogodne miejsce na tymczasową sypialnię.
Ciekawe, czy każe mi spadać, kiedy jej o tym powiem. Albo czy zacznie wołać o pomoc.
- Myślę, że ta będzie odpowiednia. - przerwała moje ponure rozmyślania.
- Tak, ja też tak myślę. - zgodziłem się. - No, papa, Kan. Słodkich snów.
- A ty? - Obejrzała się na mnie wchodząc do jaskini.
- Ja tu zostanę. - Uśmiechnąłem się krzywo. - Idź, idź.
- W takim razie.. - Położyła po sobie uszy. Wpędzałem ją w zakłopotanie. - Do jutra.
Już miała odejść, ale jak zwykle musiałem zrobić z siebie idiotę.
- Kan... - szepnąłem. Ku mojemu zdziwieniu, odwróciła się.
- Tak, Gray? - Była senna.
- No... - zacząłem. - Niedługo zaczyna się okres, w którym wilki są trochę pobudzone... Uważaj na basiory, dobrze? Jak coś, to krzycz.
- Gray, przecież ty jesteś basiorem. - zaśmiała się. - Nic mi nie grozi, mam rację?
Tak Kan, masz rację. Przy mnie nic ci nie grozi.
- Coś jeszcze? - zapytała.
- Tak... - Opuściłem wstydliwie wzrok tylko po to, żeby go zaraz podnieść.
- Hmm? - zamruczała sennie.
Ostrożnie wsunąłem jej małego, niebieskiego kwiatka za ucho. Wyglądała prześliczne.
- Podobasz mi się. - wydusiłem z siebie.
Kan? ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz