piątek, 10 lutego 2017

Moon cd. Celestial

Teraz, byłem najszczęśliwszym wilkiem na ziemi. Moje szczeniaki... Moje i Celly, Kasai i Snorri. Calme ochłonęła, na chwile. Dalej była wściekła, za to ale była też szczęśliwa, że została babcią. A ja byłem jeszcze szczęświwszy ponieważ zostałem ojcem. Celly wykończona ale równie szczęśliwa lerzała i karmiła szczeniaki. To był najlepszy dzień mego życia. Szceniaki zasnęły Celestial też, niedziwiłem jej się to ona rodziła.
-Moon, chodź-powiedziała stanowczo Alfa, dalej była zła. zaprowadziła mnie daleko od reszty. -Moon, do cholery coś ty se myślał robiąc mojej córce szczeniaki!- nie  odpowiadałem nic, nie miałem zamiaru jej bardziej...  Denerwować. -Odpowiesz mi czy nie!?-
-Kocham Celestial- powiedziałem.
-I to ma być odpowiedź!?- Warknęła
-Tak-
-Ty mi  tu nie pyskuj! przypomnę ci że to ja jestem alfą a ty Zwykłym szczeniakiem!-
-Tak dobrze o tym wiem...
<Calme, dostanę wielki opiernicz?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz