niedziela, 19 lutego 2017

Convel cd Rozalia

Pogrążony w rozmyślaniach wracałem do swojej jaskinii. Świtało już, a ja całą noc znów spędziłem nad morzem. Wsunąłem się do swojej jaskinii. Znaczy się, swojej jaskinii numer dwa, tej położonej w lesie. Od razu uderzył w noje nozdrza zupełnie obcy zapach. Dostrzegłem rudobrązową waderę leżącą pod ścianą. Położyłem uszy po sobie i z narastającym głośnością warczeniem zbliżyłem się do niej. Nagle otworzyła oczy i skierowała swój zdziwiony i zarazem przerażony wzrok na mnie. Pisnęłam i podniosła się, co spowodowało, że uderzyła głową we mnie. Auć.
- PRZEPRASZAM, JA NIE CHCIAŁAM! – krzyknęła i potrząsnęła brązowawym łbem. – Naprawdę… - powiedziała już spokojniej, ciszej.
- Co robisz w mojej jaskini? – spytałem przez zaciśnięte zęby. Zaniepokoiła mnie czyjaś obecność w tym okresie. Bardzo. Jeżeli byłby to wróg albo szpieg, to by oznaczało duże zagrożenie dla szczeniaków.
- Ehhh… Od paru miesięcy chodzę samotnie po lesie, byłam tak wykończona i nie zauważyłam, że ktoś tutaj mieszka. Już sobie idę, naprawdę przepraszam, za to wtargnięcie - westchnęła wadera, spuszczając łeb.
- Rozumiem, nic się nie stało – rozluźniłem się. Jej zachowanie wyraźnie świadczyło o tym, że nie jest do nas wrogo nastawiona. – Właściwie… mam dla ciebie propozycje. Jestem Alfą tutejszej watahy, może chciałabyś dołączyć? - zaproponowałem.
- Oooo! Naprawdę mogę? Byłoby super! Ale mam pytanie… chciałbyś mi dać kawałek mięsa? – uśmiechnęła się niepewnie.
Zaśmiałem się w odpowiedzi.
- Akurat nic nie mam, ale możemy zaraz pójść na polowanie - stwierdziłem. - A tak właściwie, jak masz na imię?
- Jestem Rozalia - powiedziała wesoło wadera.
- Convel - przedstawiłem się.
- Hm... to, może chodźmy już na to polowanie? Padam z głodu - wadera znów przywołała temat jedzenia, aż sam zrobiłem się głodny.
- Chodź, nad pobliskim jeziorem często poją się sarny i jelenie, można też po dordze spotkać jakieś zające. Co ty na to?


<Rozalia? #OdpisywanieWTempieEkspresowym ^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz