środa, 8 lutego 2017

Kangae cd. Grayback

Jego słowa powoli do mnie docierały. Musiało mi zająć kilka chwil, zanim zrozumiałam co do mnie mówił.
- Gray... Ja... - zająknęłam się, czując nagłą panikę, że znów wszystko spartaczę. Nie spodziewałam się, że ktoś kiedykolwiek zada mi takie pytanie. Nie myślałam nigdy o takiej chwili. Zatkało mnie i chwilę musiałam posiedzieć w ciszy, ale coraz bardziej obawiałam się, że basior zaraz pomyśli, że nie powinien mi tego proponować. Trwał jednak w milczeniu.
- Chcę powiedzieć... Znaczy... Ja... - jąkałam się, nie mogąc znaleźć słów.
- Zróbmy tak. - powiedział lekko zdenerwowany Gray. Najwyraźniej maska spokojnego wilka ukrywała pełną napięcia i oczekiwania twarz. - Zgadzasz się na partnerstwo? Powiedz tylko tak lub nie. Nie odrzucę cię, jeśli się nie zgodzisz. Rozumiem to, to tylko i wyłącznie twój wybór i nie chcę, żebyś czuła się przymuszona.
- Ja... Tak. - szepnęłam, unosząc głowę - Tak, Gray. Zgadzam się.
 Dopiero kiedy wydusiłam z siebie to krótkie zdanie, poczułam ulgę i niewiarygodne szczęście. Na twarzy Graybacka powoli zakwitał uśmiech. Zaczęłam się śmiać i na tyle, na ile pozwalała mi mała przestrzeń pod schodami, rzuciłam się w jego objęcia. Wylądowałam na boku, tak samo jak on, po czym mocno wtuliłam się w jego futro, nadal chichocząc, a po chwili poczułam, że po twarzy zaczęły lecieć mi łzy.
- Hej, Kan... - zaśmiał się Gray, odsuwając mnie lekko, ale po chwili jego głos stał się bardziej poważny. - Kan? Co się stało? Płaczesz?
- Nie! - zaszlochałam, parskając jednocześnie śmiechem - Ja się cieszę.
Uniosłam zapłakane oczy, tak, żeby spojrzeć w jego twarz. Nagle, pod wpływem niesamowitego szczęścia, gwałtownie przysunęłam się do niego i mocno go pocałowałam, zamykając oczy. Nie odskoczył, odwzajemniając mój gest. Pozwoliłam, żeby cały świat zniknął, liczył się tylko Gray. Czułam się... niesamowicie. Nie wiem, jak to inaczej nazwać.
Chyba byłam po prostu szczęśliwa.
<Gray? :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz