sobota, 15 października 2016

Od Moona-wyprawa

 Szliśmy przez las a Celly całą drogę ględziła np. daleko jeszcze, ale super pierwsza wyprawa!, ile jeszcze będziemy szli. Wreszcie doszliśmy do tundry -łał-powiedzieliśmy jednocześnie a później się zaśmialiśmy-ale tu pięknie! I tyle kwiatów i tyle zajęcy i tyle trawy i tyle wszystkiego!-Krzyknęła Celly.-No na serio pięknie i spokojnie ale fajnie-odpowiedziałem-no to co robimy zapytała zaciekawiona celly-nooo jeszcze nie wiem ale na pewno coś wymyślimy-narazie chodź zwiedzimy- no i tak rozmawialiśmy i spacerowaliśmy-ale ona jest piękna-pomyślałem-i tak słodko wygląda cała w kwiatach. O Boże chyba się zakochałem!-Nagle stanąłem nie mogłem tego poukładać przecież to moja przyjaciółka przyjaciół się lubi a nie kocha! -Co się stało czemu nie idziesz?- Zapytała-a nic-otrząsnąłem się z myśli-no to co morze się pobawimy? -Jasne-odparłem trochę zakłopotany tą sprawą i tak zeszło nam do nocy. Gdy celly smacznie spała ja wybrałem się na nocny spacer.-Niekapóję tego! mam jej powiedzieć jutro lub dziś a czy wogóle jej powiedzieć!-Myśli kłębiły mi się w łepetynie -ach powiem jej to i to już jutro na pewno odwzajemni moje uczucia. Byłem bardzo pewny siebie-ale co jak odmówi- moja pewność zmalała-a co jak mnie znienawidzi i nic z tego nie będzie-posmutniałem-no dobra czas wracać jestem bardzo śpiący. I wróciłem udało mi się nie obudzić Celestial chwile leżałem aż w końcu zasnąłem.
Następnego dnia Celly obudziła się pierwsza chyba gdzieś poszła ale gdy ja się obudziłem  widziałem ją jeszcze piękniejszą niż kiedykolwiek stała przy wschodzie słońca była taka piękna i urocza nie mogłem wytrzymać. –O wreszcie wstałeś-powiedziała łagodnym głosem -patrz jaki piękny wschód słońca- -no na serio ładny- odpowiedziałem.
-Chodźmy zapolujemy na jedzenie a przy okazji widziałam nie daleko wodopój morze ze mną pójdziesz?-Zapytała-ja-jasne-zająknąłem się-co ty taki ponury jesteś, cos ci się przyśniło?- nie wierz chodźmy coś zjeść-unikałem tematu-no dobra- bąknęła zamyślona-patrz tam jaki wielki zając wystarczy dla nas dwojga-powiedziała Celly-no na serio wielki-powiedziałem obojętnie-Celestial przyczaiła się na zająca i słychać było tylko szelest krzaków-no to mamy śniadanie-odpowiedziała trochę ponuro-co jest? zapytałem --a nic-po śniadaniu poszliśmy do wodopoju trochę się pokąpaliśmy i wróciliśmy do tundry. Tak zeszedł nam cały dzień Celly trochę się rozchmurzyła i bawiliśmy się. Po zabawie byliśmy okropnie zmęczeni i patrzyliśmy z klifu na zachód słońca-Celly?-zacząłem-co?-zapytała jak zawsze zaciekawiona-no bo ach--no co?-pytała dalej-wykrztuś to-trochę zwlekałem ale powiedziałem-C-Celly ja-ja ciebie KOCHAM! Kochałem się w tobie od dłuższego czasu ale nie miałem kiedy ci to powiedzieć. Jesteś piękna i urocza zabawna i taka otwarta musiałem ci to powiedzieć bo bym nie wytrzymał. Mam nadzieję, że też mnie kochasz czy chcesz być moją...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz