sobota, 15 października 2016

Moon cd. Snowy

Popatrzyłem z zaciekawieniem na Snowy'ego
-No co?-zapytałem.
-Czemu jak mówisz o Celly to jesteś przygnębiony i smutny?
Odwróciłem wzrok od basiora.
-Długa historia... Nie. Nie chce o tym rozmawiać-po policzku spłyneła mi łza...
-Przepraszam-powiedział snow-Nie to nie, twoja sprawa-Snow popatrzył na mnie ze współczuciem
–Ja... ja wolę być teraz sam...
Odszedłem. Trochę się błąkałem. Po paru minutach poszedłem na łąkę i pomyślałem, że prześpię tam całą noc. Nad rankiem  od razu poszedłem do lasu, gdzie zobaczyłem śpiącego Snowy'ego.
-Wstawaj leniu!-powiedziałem-Trzeba iść coś zjeść! zawołałem radośnie i szybko.
-Humor ci się widze poprawił!
-A, trochę...-powiedziałem radośnie-Łąka zawsze poprawia mi humor! No to chodź, zjemy coś!Ukryliśmy się w krzakach i czyhaliśmy na dwa zające.
-Skaczemy na trzy-szepnąłem-Raz... dwa... trzy...
I złapaliśmy upragnione zające. Potem poszliśmy do potoku.
-Snow, mam pytanie.
<Snowy>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz