czwartek, 6 października 2016

Grayback cd Ayame

Przystanąłem w pewnej odległości od wadery. Nie chciałem się narzucać. Westchnąłem i ułożyłem się w cieniu, wyrzucając przed siebie przednie... no dobra, przednią łapę.
Powietrze dzisiaj było... cóż, rześkie.
W milczeniu odprowadziłem Ayame wzrokiem do granicy ciemnych koron drzew.
Ile on mogła mieć? Coś około trzech lat?
Może. Na razie się nad tym nie zastanawiałem, tak samo jak nad jej historią.
Z czasem mi pewnie powie; wilki mają to do siebie, że im "twardszy" wilk, tym bardziej jego historia była przesiana bólem i cierpieniem.
Taak... Mogę coś powiedzieć na ten temat.
Przeciągnąłem się i powolnym krokiem podążyłem za śladami w śniegu zostawionymi przez Ayame.
<Ayame?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz