piątek, 14 października 2016

Floe cd Mirabilis

Byłam w tej chwili zła.
Zła po prostu na wszystkich.
Convel i Harda sobie poszli, reszta miała nas gdzieś, a mama i tata stwierdzili, że chcą mieć nowego szczeniaka! Jakbyśmy my im nie wystarczyli!
Wtuliłam pysk w futro Mirabilisa, który był już co najmniej dwa razy większy ode mnie i próbowałam nie udawać złej.
Nie wyszło.
Siedzieliśmy tak więc z Mirabilisem, oboje zrozpaczeni i zdenerwowani.
- Flo. - odezwał się nagle basiorek, przesuwając swoim mokrym językiem po mojej głowie. - Flo. Myślisz, że nic im się nie stanie?
- Nie powinno... - odparłam w zamyśleniu. - Nie powinno.
- Taak... - mruknął. - Trzeba być dobrej myśli.
<Mirabilis?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz