piątek, 21 października 2016

Hiver cd Grayback

Leżałam, wsłuchując się w niski głos basiora i oczami wyobraźni widząc wszystko, co opisywał.
- Dziwię ci się. - szepnęłam, zamykając oczy.
Pomimo przymkniętych powiek wiedziałam, że mi się przygląda, oczekując rozwinięcia mojej myśli.
- Nic więcej nie powiesz? - zapytał w końcu, kładąc się obok.
- Może i moje rady nie są w stu procentach sprawdzalne, ale teraz śmiało mogę stwierdzić, że powinieneś mieć głęboko w zadzie wilki, które odwracają się od ciebie tylko dlatego, że nie masz łapy. A teraz wybacz, ale mam zamiar przestać się odzywać, bo i tak zbytnio zdarłam sobie dzisiaj gardło.
Westchnął, a ja otwarłam zdrowe oko, kierując na niego wzrok.
Siedzieliśmy w ciszy, wsłuchując się we własne oddechy i ćwierkanie ptaków w oddali. Czułam jego ciepło, więc odsunęłam się trochę, chcąc zachować dystans. Momentalnie pożałowałam tego, kiedy zimny wiatr zatańczył w moim futrze, ale nie zmieniłam decyzji. Po chwili przyzwyczaiłam się do panującego chłodu i, kuląc się, swój puszysty ogon przycisnęłam mocno do ciała.
- Boisz się tych duchów? - zapytałam i poczułam jedynie, jak basior podnosi łeb.
- Miałaś się nie odzywać.
- Trudno. - mruknęłam, wtulając nos w szorstkie futro na łapach.

Grayback?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz