piątek, 25 listopada 2016

Snorri cd Celestial

- Celly. - szepnąłem bardzo, bardzo cicho. - Chciałbym cię zabrać w miejsce, które niedawno odkryłem. Będziemy tam pierwsi.
- Pierwsi? - spytała, przechylając głowę. - Nikt tam jeszcze nie był?
- Żaden wilk nawet nie dał susa w tamtejsze krzaki, Celly. Żaden. A poza tym to będzie pewien rodzaj szkolenia... - oświadczyłem.
Od dawna wiedziałem, że Celly, moja starsza córka, chce być w przyszłości alfą. Miała do tego predyspozycje, nie zaprzeczam. Mimo wszystko, potrzebowałaby drugiej osoby rządzącej, przyjaciela, towarzysza, ewentualnego ojca szczeniąt... Tak. Zdecydowanie.
Jeszcze długa droga przed nią.
Dokładnie wiedziałem, gdzie chcę się udać. Na miejsce zwane Krwiściągiem, gdzie niegdyś żyli ludzie - teraz już ich nie ma, jednak zostały stare budynki czy przedmioty codziennego użytku.
- Tato? - Celly wymruczała nieśmiało, patrząc na mnie - Gdzie idziemy?
- Zobaczysz. - odparłem.
- A mogę mieć jeszcze jedno pytanie? - wydusiła z siebie nieśmiało i oblała się rumieńcem.
<Celly?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz