sobota, 5 listopada 2016

Grayback cd Kangae

Wilczyca niepewnie weszła do dość dużej nory. Była to dość duża wyrwa w skale, aby zmieścić w niej cztery duże basiory.
- Rozgość się. - zaproponowałem. - W tej dziurze powinien być jakiś królik.
Mówiąc to, wskazałem pyskiem niemalże niewidoczną dziurę w skale, zresztą nie jedyną. Podszedłem do niej i ostrożnie wyciągnąłem martwego zająca upolowanego przed kilkoma godzinami. Kiedy żył, był okazem zdrowia. Zabiły go dopiero moje kły.
- Proszę. - Królik bezwładnie opadł na ziemię, gdy lekko rozchyliłem szczęki. - Smacznego.
- Uhm... dzięki. - wymamrotała nie patrząc na mnie.
Powoli Kangae zabrała się do jedzenia, a ja położyłem się obok wyjścia.
<Kan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz