niedziela, 6 listopada 2016

Grayback cd Kangae

Naprawdę miałem nadzieję,  że jej się spodoba. I chciałem ją ostrzec przed ludźmi.
Obok nas właśnie przepływało stadko kaczek, gdy Kangae zdecydowała się odwrócić wzrok.
- Zbliża się wiosna. - mruknąłem bardziej sam do siebie niż do Kangae. - Wszystko się budzi do życia.
- Mhm. - Głos wadery był cichutki, a ona sama sprawiała wrażenie zamyślonej.
- I pewnie rozpoczną się gody u większości gatunków. Ptaki tak ładnie wtedy śpiewają. - stwierdziłem, zamykając oczy. - Wsłuchaj się, a usłyszysz pieśń drzew. Jest piękna.
- Wierzę ci, Gray.- odparła.
Otworzyłem oczy i spojrzałem na pochmurny profil wadery. Jej oczy były zamknięte, nos wystawiony w wiatr, a uszy obracały się co każdy nowy dźwięk. Węszyła i chłonęła każdą chwilę.
Tak samo jak ja.
<Kan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz