środa, 2 listopada 2016

Grayback cd Kangae

Szliśmy po tym bez słowa. Czułem się winny, że tak ją wystraszyłem. Nie wiem czemu, ale w pewnym sensie czułem się za nią... Odpowiedzialny.
- Już niedaleko. - oznajmiłem, patrząc na wilczycę.
- Mogę mieć do ciebie małe pytanie? - Nieśmiało podniosła na mnie wzrok.
- Jasne. - mruknąłem. - Pytaj, o co tylko chcesz.
- Co się stało z twoją łapą? - zagadnęła, najwyraźniej żywo zainteresowana.
- Oh. - parsknąłem cicho. - Nic takiego. Wpadłem w sidła i... No i sama rozumiesz. Nie mogłem się pogodzić z tym, że zginę w niewoli, bez możliwości obrony.
Po tych słowach umilkłem. Chyba nie chciała o tym słuchać.
- Jesteś głodna? - zmieniłem temat. - Mam u siebie jakiegoś martwego zająca...
<Kan? Pójdziesz z nim do jego nory czy mu nie ufasz? xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz