niedziela, 24 lipca 2016

Snorri cd Calme

Spojrzałem z czułością na Calme. Wydawała mi się lekko zestresowana. Cóż, nie chciałem tego. W jej oczach, gdzieś tam głęboko, czaił się strach. Jednak dalej patrzyłem w jej śliczne, ciemne oczy. Chyba zaczęła się uspokajać. W jaskini było przyjemnie chłodno, na dworze nikt nie hałasował, ba, nikogo nie było. Czyż to nie jest idealna okazja...?
Pociągnąłem ją delikatnie za ucho i spojrzałem wesoło w oczy. Tak, chyba zaczęła się uspokajać. Strach powoli zaczął odchodzić w dal.
Polizałem moją wilczycę po pysku, jednocześnie wyczuwając jej rozluźnienie. W ramach rewanżu Calme pociągnęła mnie pieszczotliwie za grzywę na karku.
- Oooo Ty - szepnąłem w futro na jej szyi i bardzo delikatnie przewróciłem partnerkę na grzbiet, w tym samym czasie stając nad nią.
Wilczyca w odpowiedzi się uśmiechnęła.
- Gotowa?... - zapytałem, już niemalże drżąc z podniecenia.
- Gotowa. - odparła, uśmiechając się lekko i zamykając oczy.
***
Szturchnąłem delikatnie Calme nosem w bok. Leżała sobie spokojnie z zamkniętymi oczami i odpoczywała. Położyłem się obok.
- Caalme? - zagadnąłem nieprzytomnie.
- Taak? - odparła cicho.
- Cieszysz się?
- Tak.
Zamruczałem z zadowolenia nadal jej się przyglądając.
- Jeszcze tylko cztery miesiące. To niedużo.
<Calme?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz