wtorek, 26 lipca 2016

Od Convela CD Hardej

- Jesteś wspaniała - uśmiechnąłem się do Hardej. Byliśmy jak dwa szczenięta. Takie dorosłe szczenięta.
- Pod jakim względem? - Zamruczała cicho.
- Pod każdym - odparłem nieco nieśmiało.
Pociągnąłem waderę w stronę wody, gdzie położyła się na mnie. Czułem dziwne mrowienie na całym ciele, ale nie wiedziałem skąd ono się bierze.
- Ty też jesteś wspaniały - szepnęła mi do ucha.
- Hmm... A wiesz czemu? - Zapytałem podchwytliwie.
- Nie wiem... - szepnęła Harda.
- Dlatego, że jestem z tobą - uśmiechnąłem się czule do Hardej i liznąłem ją po pyszczku. Zarumieniła się lekko, patrząc mi w oczy.
Nie chciałem przerywać tej chwili. Nigdy. Było wspaniale. I mogłoby trwać w nieskończoność.
W końcu Harda ześlizgnęła się ze mnie i położyła obok. Spojrzałem w jej oczy, w których odbijał się fiolet nieba, na którym słońce już chowało się za horyzontem.
- Harda, kocham cię - powiedziałem czule. Nie obchodziło mnie, czy brzmiało to wiarygodnie. Ważne, że to powiedziałem.
<Harda?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz