sobota, 30 lipca 2016

Harda cd Convel

Popędziłam w kierunku Wodospadu Życzeń, zostawiając Convela w tyle. Uśmiechnęłam się szeroko na myśl, że wkrótce będziemy mogli się tak ścigać we troje: ja, mój partner - i dumny ojciec wilczęcia - oraz nasz mały szczeniaczek.
 Miałam pewne dwa imiona dla młodych basiorów - podobało mi się "Mirabilis", co znaczy tyle co cudowny, oraz "Trismégistos" - wielki. W sumie to jeszcze podoba mi się "Pyrigenes" , czyli zrodzony z ognia. A jeśli młode okaże się małym diabełkiem będę go nazywała "Bromios". Znaczy to mniej więcej tyle co szalejący, huczny lub wrzeszczącym. Chociaż najlepsze imiona zawsze wymyślane są na poczekaniu. Bursztynooki - jeśli będzie miał takie oczy.
Odwróciłam głowę w tył, skąd niebezpiecznie zbliżał się Convel.
Ewentualnie Gromowładny...
Przyśpieszyłam, niemalże połykając przestrzeń przed sobą. O nie, nie miałam zamiaru przegrać, chociaż wiedziałam, że basior daje mi fory.
Zatrzymałam się więc tuż przed docelowym miejscem.
Tu było... pięknie. Widok dosłownie zapierał dech w piersiach. Rozbryzgujące się kaskady wody tonęły w dole, w krystalicznie czystej wodzie wodospadu. Nawet nie zauważyłam, kiedy Convel przyszedł i usiadł tuż obok.
<Convel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz