wtorek, 26 lipca 2016

Harda cd Convel

Poszłam za Convelem do Snorriego. Troszkę się tym stresowałam. A jak alfa wygoni mnie z tych terenów i każe nie wracać? Przecież muszę tu zostać! Zależy mi na jednym wilku stąd.
Po drodze się rozglądałam. Rzeczywiście, było tutaj ładnie. Może nawet ładniej niż u mnie.
- Już jesteśmy. - Głos Convela sprowadził mnie na ziemię.
Spojrzałam przed siebie i ujrzałam parę dwóch białych wilków: potężnego basiora i nieco bardziej kruchą waderę.
- O, Convel. - powiedział basior. - Jak się masz? O, kogoś przyprowadziłeś.
Nie był taki straszny i surowy, na jakiego wyglądał, ale i tak przybrałam jak najbardziej uległą pozycję zerkając na Convela.
- Ano, jakoś jest. Snorri, to jest Harda. Harda nie należy do żadnej watahy. Może...?
Wilk nazwany Snorrim poderwał się z ziemi i jednym susem znalazł się przy mnie. Aż pisnęłam. Na litość! Zabije mnie!
Lecz Snorri tylko obwąchał mnie dokładnie, sprawdzając informacje. Po chwili otarł się, zostawiając zapach stada.
- Załatwione. - Uśmiechnął się promiennie. - Może pokażesz... koleżance tereny?
- Już to zrobiłem. - odparł zgodnie z prawdą mój przyjaciel. - Ale chodź. - mrugnął do mnie.
Po odejściu od legowiska alf Convel znacznie się do mnie przysunął i szedł bliżej, niż zwykle.
- No co? Chyba mogę gadać z wilczycą z mojego stada. - Wyszczerzył kły w uśmiechu.
Odpowiedziałam mu tym samym.
<Convel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz