sobota, 23 lipca 2016

Convel cd Harda

Rozluźniłem się. Wadera była ciekawska, ale bez przesady. I nie wyglądała na wroga. Poza tym była całkiem ładna...
- Ja jestem Convel - odparłem. - Należę do watahy którą przewodzą Snorri i Calme. Pochodzę... hmm... w sumie sam nie wiem skąd. Przywędrowałem tu z terenów niczyich, znaczy się, z nienależących do nikogo - opowiadałem, od czasu do czasu robiąc krótkie pauzy i grzebiąc w zakamarkach własnej pamięci, poszukując co ważniejszych szczegółów. - Podobno znaleziono mnie dawno temu, w głębi śnieżnej pustyni, ledwo żywego. Znalazła mnie obca wataha, miałem wtedy góra trzy miesiące. Byłem jedynym wilkiem polarnym wśród innych, przez co często padałem ofiarą głupich żartów i prześladowano mnie. Opiekowała się mną samotna wadera, troskliwa i godna zaufania. Jednakże gdy osiągnąłem wiek trzech lat, para Alfa wygnała mnie. Błąkałem się wtedy długo po terenach niczyich, aż znalazłem Snorriego, który przyjął mnie do watahy.
Podczas gdy ja opowiadałem, Harda usiadła sobie obok mnie i nastawiła uszy, słuchając z zainteresowaniem.
- To ciekawe. Masz dość tajemniczą i trochę smutną przeszłość - powiedziała w lekkim zamyśleniu.
- Wiem - westchnąłem. - Nie rozgadałem się trochę za bardzo? - Spytałem nieco zawstydzony. Lubiłem sobie pogadać, ale tym razem...
- Nie - Harda pokręciła przecząco łbem. - Przyjemnie się ciebie słucha.
- To chyba dobrze - odparłem, uśmiechając się.
<Harda?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz