wtorek, 20 września 2016

Snorri cd Convel

Uśmiechnąłem się widząc jak taki wielki basior skacze jak szczenię w śnieg. Convel był niemalże całkowicie niewidoczny, widziałem tylko jego czarny nos i iskrzące się niczym ogniki oczy.
- Tato! No choodź! - To Celestial pociągnęła mnie zębami za futro na nodze.
No przecież nie mogłem odmówić własnej córce!
Wybijając się z tylnich łap wskoczyłem do zaspy na przeciwko mnie, uderzając nosem o ziemię. Ten śnieg nie był tak głęboki, jak myślałem... Auć!
Zaraz potem zebrałem się i stanąłem na łapach. Oczywiście byłem po kolana w śniegu, a jakże.
Z boku przyglądała nam się Floe. Obok niej stał Mirabilis. Po chwili jednak wesoło popiskując wskoczyli w śnieg.
- Floe! - zaniepokoiłem się i rozejrzałem w panice. - Floe?!
Śnieg nie był aż tak głęboki, aby móc przykryć dorosłego wilka, ale małego szczeniaka...
- Tu jestem, tato! - zaśmiała się mała istotka.
<ktokolwiek?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz