niedziela, 4 września 2016

Scavenger cd Hiver

- Scave jestem. - mruknąłem od niechcenia, wbijąjąc wzrok w waderę. - A ty to...?
- Hiver. - odpowiedziała tylko jednym słowem, jakby nie chciała się trudzić wypowiadaniem zbyt wielu słów.
Można było powiedzieć, że nawet ją rozumiem. Sam nie otwierałem pyska bez wyraźnej potrzeby. Ale cóż, o imię trzeba się spytać.
Po oczach wilka można bardzo dużo poznać. Hiver nie była nieprzyjazna z natury, raczej spowodowała to jej historia.
Ale nie chciałem o to pytać.
Poza tym była nawet ładna. Miała ten surowy typ urody, którym zawsze zachwycały się starsze basiory z mojej watahy. Jednak zbyt długo się nad tym nie rozwodziłem, w końcu nie wygląda na poszukującą partnera, ani tak nie pachniała. A i mi również się nie śpieszyło.
Woda w potoku była mętna. Nie chciałem się teraz co prawda kąpać, ale to i tak niezbyt miły widok. Raczej preferuję czystsze wody.
Zerknąłem na ukrytą w mroku wilczycę. Wodziłem wzrokiem od jej czarnych warg po oczy. Jedno było zamglone zupełnie jakby Hiver nie widziała na nie, ale nie zamierzałem o to pytać. I tak pewnie by mi nie odpowiedziała.
Więc siedzieliśmy tak. Bo są noce, w których wilki są cicho, a jedynie księżyc wyje. Tym razem jednak krzyczał.
Krzyczała ta cisza między nami.
Kątem oka uchwyciłem, jak wadera otwiera pysk. Zupełnie, jakby chciała się odezwać.
<Hiver? Taak, wiem, że nie lubisz się odzywać>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz