sobota, 31 grudnia 2016

Od Nigry Morto cd. Grayback

Gdy wylądowałam obok basiora to poczułam się dość niezręcznie. Szczerze? Trochę się bałam tego basiora. W porównaniu ze mną to był olbrzymem. Postanowiłam być bardziej "uległa".
-Skąd jesteś?- Spytałam.- Z jakiego stada?
-Z naszego lasu, a ty?
-Także.
Czułam jak od basiora bije pewność siebie, przytłaczała mnie ona. Zaczynało mi brakować powietrza. Co się dzieje?- Spytałam sama siebie. Gdy już nie mogłam oddychać to doszło do mnie co się dzieje. Nagle byłam większa i w dodatku byłam koniem. Mianowicie Fryzją. Zaczęłam przeć na przód zabijając wrogie stworzenia. Gdy już byłam na końcu pola to poczułam, że oddech mi zwalnia, a ja wracam do siebie. Te wizje były okropne. Gdy otworzyłam już swoje oczy to zobaczyłam nad sobą tego samego basiora. Zaczęłam się cofać, czołgając się.
-A ty gdzie?- Spytał.
Nagle za zadkiem poczułam pieniek, więc nie mogłam już się cofać.
-Dobra Nigra uspokój się.- Szeptałam sama do siebie.
Wilk dziwnie popatrzył się na mnie i lekko przechylił łeb.
-Wszystko w porządku?- Spytał.
-W jak najlepszym.- Odpowiedziałam prychając.
Chciałam przejść, a że samiec zagradzał mi drogę to postanowiłam się przepchnąć. Pomyślałam, że łatwo pójdzie, ale okazało się, że to kawał wilka. Podeszłam i miałam go przepchnąć lecz uderzyłam o niego i spadłam na zadek. Zabolało. Postanowiłam zostać w tej pozycji i tylko się na niego patrzyłam...

Gray? Mogę cię tak nazywać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz