sobota, 31 grudnia 2016

Moon cd. Celestial - wyruszenie na wyprawę

-Celly!-krzyknąłem do Celestial kiedy uciekła. Czy to znaczy że z nami koniec?
-Po co ja to powiedziałem-wycedziłem smutno -Jestem taki głupi!- wtedy nawet nie miałem odwagi pobiec za Celly, ona mnie nie kocha, ona mnie nienawidzi! Poszedłem więc pod moje ulubione drzewo, położyłem się i zasnąłem.

-Moon!- krzyknął piskliwy głos -Moon dlaczego to powiedziałeś?! Dlaczego zdradziłeś mnie!-I wtedy uświadomiłem sobie że to Celly.
-Celly! Przepraszam-wycedziłem i nagle nie mogłem nic powiedzieć ani nie mogłem się ruszać. Widziałem Celestial płaczącą w jaskini. Widziałem jak ktoś podchodzi do niej i..!

Obudziłem się, strasznie ciężko mi się oddychało, Nie! A jak Celly naprawdę coś się stało! Od razu pobiegłem do jaskini Alfy i tam ją widziałem leżącą i rozpaczającą... Zapłakaną
-C-celly?-zapytałem
-Odejdź!
-Celly przepraszam! Bardzo przepraszam!-powiedziałem a łzy napłynęły mi do oczu
-Powiedziałam ODEJDŹ!-Warknęła a echo przebiegło po całej jaskini
-Dobrze... dobrze-odparłem i wyszedłem z jaskini.
Głupi ja! Jestem głupi! Pomyślałem i wpadłem na pomysł. Tak muszę to zrobić! Pójdę na czarny grzbiet! Nie powiem, nikomu wyruszę teraz!

<Kontynuacja własna>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz