sobota, 31 grudnia 2016

Od Nigry Morto cd. Grayback

Pomyślałam, że zbyt długo siedzę w tej zapyziałej jaskini. Postanowiłam udać się na polowanie. Szłam przed siebie już dłuższy czas nie mogąc niczego znaleźć. Postanowiłam udać się w dalsze tereny. Las tutaj był strasznie wielki, a śnieg było mało. Zaczęłam truchtać, przed sobą zobaczyłam zwalone kłody. Zaczęłam przez nie skakać. Uwielbiam to uczucie. To jest jakby latanie tylko, że lepsze. Jeden pień za drugim, gdy się zagapiłam i plum! Wpadłam do jeziora. Jak ja nie cierpię wody! Gdy byłam szczeniakiem to wpadłam do wody i zaczęłam się topić. Brakowało mi powietrza, gdy jakiś basior mnie wyciągnął. Gdyby nie on to nie byłoby mnie tutaj. Szybko wyskoczyłam z wody i się otrzepałam. Zaczęłam biegać dla rozgrzania. Zapuściłam się w nieznany mi obszar, więc postanowiłam zawrócić. Poczułam wtedy woń nieznanego wilka, więc postanowiłam wracać. Biegłam coraz dłużej i dłużej, aż zaczęły mnie boleć łapy, postanowiłam więc odpocząć. Położyłam się pod jodłą. Miała bardzo ładny zapach. Już mrużyłam oczy, gdy poczułam woń zwierzyny. To był chyba królik. Powoli wstałam i zaczęłam tropić. Zauważyłam go. Był śnieżnobiały. Przyśpieszyłam, wiedziałam, że królik nie ma szans. Przede mną był pień, królik go już przeskoczył teraz nadeszła na mnie pora. Wybiłam się w powietrze. Najpierw uniosłam i zgięłam przednie nogi, potem tylnie. Już opadałam łapami na ziemię, gdy w przedniej łapie poczułam przeszywający ból. Natychmiast się zatrzymałam, ale to spowodowało falę bólu. Nie mogłam wytrzymać i krzyknęłam:
-Aaaaaaaaaaaa!
Była to pułapka na niedźwiedzie czyli jedna z najgorszych. Usłyszałam, że ktoś się zbliża, był to wielki czarny basior. Wyglądał przerażająco. Nie miał łapy i był niewidomy na jedno oko. Zjeżyłam sierść na karku, a ten powiedział...

Grayback?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz