sobota, 31 grudnia 2016

Convel cd. Nigra Morto

Usłyszałem wołanie Calme mimo sporej odległości, jaka nas dzieliła. Mirabilis i Floe do tej pory się nie odnaleźli, był to dla mnie wielki cios. Ruszyłem cicho w stronę głosu wilczycy, lekko półwłócząc łapami. Po chwili dotarłem na miejsce, gdzie zastałem Alfę wraz z jakąś inną, obcą mi zupełnie waderą.
- Kim ona jest? - spytałem cicho. Głos zmienił mi się ostatnio, był głuchy, ochrypły i wyprany z emocji. Calme spojrzała na mnie pocieszająco, jednak i to nic nie dało.
- W sumie to nie wiem - odparła Alfa. - Jakie nosisz imię? - zwróciła się do wadery.
- Nigra Morto - powiedziała. Miała miły, przyjemny dla ucha głos. W niczym nie przypominał głosu Hardej, którego nie słyszałem od dawna, a jednak tak dobrze go pamiętałem.
- Co z nią zrobimy? - dopytywałem Calme. Z bezemocjonalnym wzrokiem wbitym w las za samicami.
- Stwierdziła, że chce do nas dołączyć.
Kiwnąłem łbem na znak zgody, po czym odwróciłem się i wolnym krokiem oddaliłem się w głąb puszczy.
- Convel! - krzyknęła za mną Alfa, ale coś w głębi rozdartej duszy mówiło mi, że nie chcę się odwracać. - Zaczekaj tu - usłyszałem słowa, ewidentnie kierowane do Nigry. Tylko przyspieszyłem, starając się odciąć od Calme. Mimo to, ciągle słyszałem za sobą jej kroki.
- Convel, nie możesz tak! - krzyknęła do mnie. - Ja też straciłam szczenię, ale nie mogę chodzić załamana całymi dniami. Nasz nastrój udziela się reszcie watahy.
Milczałem.
- Znajdziemy nich. Proszę, wróć. Chcę, żebyś oprowadził Nigrę Morto po naszych terenach - powiedziała.
- Nie mogę jej tak poprostu oprowadzić, Calme! - wybuchnąłem. - Nie rozumiesz? Straciłem jedynego syna! Co ty możesz o tym wiedzieć?! Masz jeszcze dwoje szczeniąt, Celestial i Shadowa, a ja straciłem jedynego potomka! Jeżeli naprawdę spotkali Stirminium, mogą już leżeć martwi w jakimś dole albo płynąć ku morzu niesieni przez prąd potoku!
Po tym niekontrolowanym wybuchu złości odwróciłem się od Alfy i oparłem o pobliskie drzewo. Czułem jak gorące łzy spływają mi po pysku, to skapując głucho na ubitą, leśną ziemię, to znikając w białym futrze na mojej piersi.
Ktoś nas obserwował. Nieznajomo-znajomy zapach podpowiedział mi, kim jest owy wilk.
- Calme kazała ci zostać - powiedziałem głucho, nie odwracając się. - Wiem, że to ty, Nigra Morto. Nie musisz się ukrywać.
Usłyszałem za sobą szelest liści i ciche fuknięcie Alfy.

<Nigra? Chyba mogę cię tak nazywać, prawda?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz