poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Mirabilis cd. Kangae (do Shiki)

- Byłoby mi... bardzo miło - stwierdziłem niepewnie. Przyznaję, propozycja wilczycy zaszokowała mnie. Była bardzo uczynna, a ja... ja jej właściwie nie znałem. Nigdy wcześniej z nią nie rozmawiałem, a jej obraz i imię utkwiły mi w pamięci tylko dlatego, że kiedyś ojciec o niej wspominał, dawno temu.
- Chcesz iść ze mną? - spytała, podnosząc się z piasku.
Zawahałem się.
- Chyba zostanę tu i zaopiekuję się szczeniakami - powiedziałem z delikatnym uśmiechem na pysku, również dźwigając się z piasku.
- W sumie racja - przyznała Kangae. - Amber, Shika! - zakrzyknęła na dzieci, które natychmiast stawiły się przed nią, ciosąc ze sobą mnóstwo muszelek.
- Tak mamo? - powiedziały równocześnie. Te maluchy były naprawdę bardzo pocieszne.
- Zostawiam was na trochę z wujkiem Mirabilisem - przy tych słowach puściła do mnie oczko. No, nie powiem, muszę już być naprawdę stary, skoro zostałem wujkiem. - Wrócę niedługo.
- Dobrze mamo - odparły maluchy, a gdy tylko wadera zniknęła nam z pola widzenia, Shika zwrócił się do mnie.
- Wujku, co teraz będziemy robić...?

<No, Kan, to teraz masz dwa odpisy xDD Shiką Mirabilisowi i Kangae Mirabilisowi, tyle tylko, że do Convela xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz