poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Mirabilis cd. Kangae (do Shiki)

- Byłoby mi... bardzo miło - stwierdziłem niepewnie. Przyznaję, propozycja wilczycy zaszokowała mnie. Była bardzo uczynna, a ja... ja jej właściwie nie znałem. Nigdy wcześniej z nią nie rozmawiałem, a jej obraz i imię utkwiły mi w pamięci tylko dlatego, że kiedyś ojciec o niej wspominał, dawno temu. - Chcesz iść ze mną? - spytała, podnosząc się z piasku. Zawahałem się. - Chyba zostanę tu i zaopiekuję się szczeniakami - powiedziałem z delikatnym uśmiechem na pysku, również dźwigając się z piasku. - W sumie racja - przyznała Kangae. - Amber, Shika! - zakrzyknęła na dzieci, które natychmiast stawiły się przed nią, ciosąc ze sobą mnóstwo muszelek. - Tak mamo? - powiedziały równocześnie. Te maluchy były naprawdę bardzo pocieszne. - Zostawiam was na trochę z wujkiem Mirabilisem - przy tych słowach...
Czytaj dalej »

Convel cd. Veter

- Właściwie... - zacząłem niepewnie. Pytanie basiora nieco zbiło mnie z tropu, choć powinienem był się go spodziewać. - Właściwie, to nie mam żadnego konkretnego hobby. Chyba, że można za nie uznać chodzenie na wyprawy, zbieranie przywiezionych z nich przedmiotów albo walkę, w której wielu dziedzinach się specjalizuję. - wymieniłem. Veter zdawał się być zdziwiony moimi słowami, ale nie wiedziałem, co mogło być tego powodem. - Chodź za mną - dodałem po chwili, ruszając w dół strumienia i kierując się do Potoku. Gdy dotarliśmy w końcu na miejsce, po intensywnym zapachu odszukałem własnoręcznie wykreowane jeziorko z pływającą po powierzchni lilią przywiezioną przeze mnie z Tęczowej Doliny. Kwiat ten nadal był na swoim miejscu, a woda w miniaturowym zbiorniku wodnym była czysta i lśniąca. - Co...
Czytaj dalej »

niedziela, 23 kwietnia 2017

Od Hiver cd. Convela (do jakiegoś szczeniaka)

*Przepraszam za tak długą przerwę. Na szczęście już po egzaminach...* Zapytał się, gdzie byłam. Co robiłam. Sama nawet tego nie wiedziałam. Przez ten czas zdążyłam się pogubić w tej całej chorej sytuacji. Poza tym wciąż czułam na łapach krew ojca, choć robiłam wszystko, by wyzbyć się tego uczucia. Czułam jej metaliczny posmak za każdym razem, kiedy przejeżdżałam językiem po kłach.  Wbiłam wzrok w ziemię, nie bardzo wiedząc co powiedzieć. Jeszcze przez chwilę czułam ciążącą nad sobą, wyczekującą ciszę.  - Nieważne - odezwałam się w końcu. - To nic szczególnego.  Basior nie drążył tematu, co niezwykle mnie ucieszyło. Wiedziałam jednak, że przyglądał mi się, próbując odgadnąć moje myśli.  - Muszę iść - oznajmiłam i poderwałam się z miejsca, odrywając wreszcie spojrzenie...
Czytaj dalej »

czwartek, 20 kwietnia 2017

Od Vetera, cd. Convel

- Cóż... - zacząłem niepewnie - Nie wiem, czy można nazwać to pasją, ale bardzo lubię kolekcjonować różne pierdoły. - W sensie? - zapytał Convel, przewracając się na prawy bok. - Wszystko co jest w miarę ładne. Kamyki, pióra, jakieś kości... - przymknąłem oczy, wyobrażając sobie mój zbiór w tylnej komorze mojej nory. - A co teraz jest dla ciebie najcenniejsze? - Hmm... - mruknąłem - Chyba jedna ze skałek, a właściwie dwie jej połówki  We wnętrzu widać błękitne, ostre kryształy. Znalazłem je kiedyś w górach i chyba dałbym się za nie pokroić. Prychnąłem cicho i wystawiłem jasny grzbiet do Słońca, czując, jak promienie przyjemnie grzeją mi skórę. - Nie spotkałem jeszcze wilka o podobnym hobby... - stwierdził biały basior, szukając wzrokiem strumienia, który szumiał w pobliżu. Byliśmy naprawdę...
Czytaj dalej »

środa, 19 kwietnia 2017

Od Cadere

Convel oprowadził mnie po terenach watahy, co jakiś czas dorzucając jakiś komentarz do miejsca, w którym się znajdowaliśmy. Szczerze mówiąc, jego monolog nie był zbyt ciekawy, więc po tym wszystkim postanowiłam się wybrać gdzieś na własną łapę, aby się zbytnio nie nudzić. Pogoda była ładna, chociaż padał lekki, lecz orzeźwiający deszczyk. Lubię deszcz. Jak również myślałam, nie było to zbyt dużo towarzystwa - wszyscy pochłonięci swoimi sprawami. Cóż, nie miałam nic do roboty, tak szczerze mówiąc. Żadnego towarzystwa lub kompana do rozmowy. Jest tu jakaś plaża? Ostrożnie wspięłam się na przewalony konar drzewa i rozejrzałam się po okolicy. Tyle miejsc do zwiedzenia! Jako pierwsze postanowiłam zwiedzić coś, czego jeszcze nigdy w życiu nie widziałam. Było pięknie! To była równa polana z wieloma...
Czytaj dalej »

Od Graybacka

- Kopę lat, mój stary przyjacielu... - usłyszałem gdzieś za sobą chrapliwy, słaby głos. Otworzyłem oczy, lecz w pomieszczeniu było bardzo, bardzo ciemno. Poza tym, ten głos.. Nie poznaję go, ale wiem, że kiedyś na pewno go słyszałem. Kto to mógł być? - Kim jesteś? - mruknąłem. Spróbowałem się nawet podnieść, ale poczułem okropny ból w stawach i mięśniach. Powinienem... powinienem do kogoś wrócić. Do kogo? To nie jest moje miejsce. Bogowie, jest zimno. Bardzo, bardzo zimno. Jęknąłem cicho, znów próbując się podnieść. Zamiast tego boleśnie upadłem na pysk, rozbijając sobie nos, z którego zaczęła sączyć się krew. Gdzie ja do cholery jestem? Ktoś mnie woła. Grayback, Grayback, Grayback. Światło? Tak, to światło. Nie idź w stronę światła. To zawsze źle się kończy. Ale z drugiej strony stamtąd...
Czytaj dalej »

czwartek, 13 kwietnia 2017

Zmiana planów oraz treści watahy

Z okazji zbliżającej się Wielkanocy w imieniu całej Administracji chciałam przedstawić Wam kilka zmian, które nastąpiły lub nastąpią w najbliższym czasie w życiu naszej watahy. Uno: Regulamin został całkowicie zmieniony, proponujemy przeczytać i trzymać się go co do joty. Dos: Mamy spore zmiany w treści zwanej także stroną Tereny. Przed napisaniem kolejnych opowiadań zalecamy przejrzenie tejże zakładki i zastosowanie się do zmian. Z tej też okazji można napisać liczące minimum 350 słów opowiadanie na temat przeniesienia się do innej okolicy, nagrodą za udział w tym minievencie będzie 100 srebrników. Tres: Formularz został zedytowany! Nasze postacie nadal nie są magiczne, jednak mile widziane jest uzupełnienie formularzy swoich wilków na podstawie tych starych. Administracja postara...
Czytaj dalej »

środa, 12 kwietnia 2017

Convel cd. Veter

- Przepraszam, nie chciałem cię urazić - stwierdziłem zakłopotany, kładąc uszy po sobie. - Nie... to nic takiego - odparł równie zmieszany basior. Kiwnąłem łbem na znak, że rozumiem. W rzeczywistości jednak wilk ten był dla mnie jedną, wielką zagadką. Usiedliśmy w ciszy na trawie. Wokół nas rozbrzmiewał ptasi koncert z akompaniamentem bojowego skrzeku krążącego nad nami Cri. Drzewa szumiały melancholijnie, a plusk wody w potoku płynącym w pobliżu nadal miał ten sam rytm co zwykle. Niby taka rutyna, a jednak odczuwałem pewne braki w watasze, w sercu. Nie byłem tylko pewien, dlaczego. - Hej, Veter... - zacząłem niepewnie. - Hm? - basior opuścił łeb, przestając wpatrywać się w swojego dumnego ptaka, który jeszcze ani razu się nie zatrzymał, tylko wciąż krążył nad miejscem naszego pobytu. - Co...
Czytaj dalej »

Od Kangae, cd. Mirabilis

- Oh Mirabilis... - mruknęłam, patrząc, jak łza znika w futrze na jego policzku, po czym nieśmiało przysunęłam go do siebie i objęłam. Basior wyraźnie się spiął, ale po chwili jego mięśnie się rozluźniły. Szloch wydobył się z gardła młodego wilka, a moja sierść zgłuszyła ten dźwięk. Wiedziałam, że musi mu być ciężko, ale z drugiej strony cóż więcej mogłam zrobić? Jedynie go objąć i podzielić się smutkiem. Shika i Amber nadal bawili się na brzegu, a ich widok nagle bardzo dobitnie przypomniał mi Graybacka. Oczy mojej córki i uśmiech syna, to jak się poruszali, jak się zachowywali... To wszystko było częścią mojego partnera. Zupełnie jakbym widziała jego samego w tych dwóch  małych wilczętach. Jednak nie ma go tutaj. Nie budzę się rano z jego sierścią przy nosie, z jego zaspanym ,,Dzień...
Czytaj dalej »

wtorek, 11 kwietnia 2017

Od Vetera, cd. Convel

Nie ważcie się tego kończyć beze mnie! Nie odpowiedziałem, nie chcąc rozdrapywać swojej przeszłości. Żyje sobie tam gdzieś w padole mojej świadomości i wolałbym jej nie przeszkadzać. Mimo upływu lat nadal bolą mnie wydarzenia z dzieciństwa, ale jak już się zorientowałem, nie tylko ja miałem kiepski start. Convel najwyraźniej oczekiwał ode mnie kontynuacji rozmowy, ale chyba po kilkunastu sekundach zdał sobie sprawę z tego, że poruszył czuły temat. Zapadła długa, krępująca cisza, kiedy szliśmy powoli przez las. Od czasu do czas Cri przerywał milczenie cichym popiskiwaniem, ale po za tym słyszeliśmy tylko szum liści i patyki trzaskające po naszymi łapami. - Veter? - Tak? - uniosłem głowę, skupiając się na rozmazanej plamie białego futra. <Convel? Bezwenie się szerzy&g...
Czytaj dalej »

Shika, cd. Nafis

Poczułem się urażony zachowaniem wadery. Mama zawsze mówi, że ja i Amber powinniśmy być wdzięczni wujkowi i cioci za to, że nam pomagają. Twierdzi, że to przez odejście taty. Kiedy pytam ją o to, dlaczego nas odpuścił, po prostu rzuca ,,Dowiesz się jak będziesz starszy". Wiedziałem, że para Alfa ma szczeniaki w wieku moim i Berki, ale myślałem, że wiedzą o naszym istnieniu, tymczasem biała zareagowała dość dziwnie. Stałem tak chwilę, nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Ciotka nazwała ją Nafis. Byłem zmieszany, bo miałem wrażenie, że Naf dostała karę przeze mnie. - Shika, kochanie, gdzie poszła mama? - zapytał wujek po długiej chwili ciszy. - Na polowanie, razem z Amber! - szczeknąłem, ciesząc się, że ktoś wreszcie przerwał to milczenie - Ja też chciałem iść, ale mama powiedziała, że tylko bym...
Czytaj dalej »

Od Amor

W nowej watasze nie było mi zbyt miło. Mama nie miała dla mnie czasu, robiła wiele rzeczy z innymi wilkami... A NIE ZE MNĄ! Nie umiałam znaleźć sobie kogoś z kim mogę się pobawić. Wszyscy wydają mi się obcy... Niemili. Mówiąc szczerze wolałam być w cyrku. Tam miałam przyjaciół. Zwykle lepiej nawiązywałam kontakty z przedstawicielami innego gatunku. A tu, nikt nie jest w moim wieku, są albo starsi albo młodsi! "życie jest dla mnie nie fair!" pomyślałam. To trudne znaleźć przyjaciela w całkiem obcym mi miejscu. Nie lubię samotności. -Mamo? -Tak Amor? -pobawisz się ze mną? -Teraz nie mam czasu... może wieczorem? -Ale mi jet nudno! -W watasze jest pełno wilków. Na pewno kogoś poznasz.-uśmiechnęła się i wybiegła na polanę. Niedaleko ujrzałam dwa wilki, młodsze ode mnie. Jeden był czarny drugi za...
Czytaj dalej »

Nafis cd. Shika

Obecność młodego basiorka w miejscu mojego zamieszkania wytrąciła mnie z równowagi. Dotychczas ze swoich rówieśników widziałam jedynie Snorriego i Kasaia - moich... Nie wiem kim dla mnie są. Mama mówi, że jestem siostrą Nesibindiego, Floeado, Shadowa i Celestial. Celestial jest matką Snorriego i Kasaia, więc... Nigdy nie zrozumiem naszego pokrewieństwa. -Kim jesteś?-zwróciłam się do szczenięcia niebezpiecznie zbliżonego do mojej mamy. Warknęłam ostrzegawczo w jego stronę chcąc też zaalarmować mamę. Ta jednak nie przejęła się moimi białymi zębami które odsłoniłam przygotowana do ataku. Zrobiła coś co dogłębnie mną wstrząsnęło: polizała po głowie to obce szczenię! -Hej!-wrzasnęłam czując, że coś tu nie gra. Czy moja mama jest ślepa? Wie, że to nie jest jej szczeniak? Ani nawet szczeniak jej...
Czytaj dalej »

Kochani...

Chciałabym napisać coś miłego. Coś zagrzewającego do walki. Jestem Alfą. Ale czy poradzę sobie w tej roli? Nasz Las jest ważną częścią każdego z nas, czuję to! Po kolei: Snorrs [*]... Drapieżnik, twórczyni Naszego Lasu która zaraziła mnie miłością do wilków i blogów... Czy Snorrs, tak, żywy i prawdziwy pięcioletni basior z krwi i kości... Gdyby zobaczył co chce zrobić jego wataha jakby zareagował? Grayback, Kangae. Widać jest, że bloga braliście na poważnie... Widać... Po formularzach Waszych wilków i ich szczeniąt, po opowiadaniach... Moon... "przybłęda, cholerny mieszaniec"... Rysowałeś fanarty, jesteś z nami od... Od urodzin mojego taty gdy też opowiedziałam ci o blogu i postanowiłaś stworzyć tu czarną waderę. Powracając do Snorrsa: wiem, że Nasz Las nie obchodzi cię już tak jak kiedyś,...
Czytaj dalej »

piątek, 7 kwietnia 2017

Od Canagana

Byłem już naprawdę spragniony i nie marzyłem o niczym innym, jak znaleźć jakieś małe jeziorko, czy rzeczkę. Wtem w powietrzu wyczułem wzrost wilgotności, a po kilku krokach ziemia zamieniła się w błoto, co oznaczało, że gdzieś niedaleko musi być jakaś woda. Przyspieszyłem trochę kroku i po jakimś czasie znalazłem to, czego szukałem. Woda. Jednak były to jakieś mokradła. Ciecz w nich w ogóle nie nadawała się do picia, była zbyt brudna. Nie odważyłbym się nawet zamoczyć w tym bagnie łapy. Ominąłem je więc i z lekkim żalem zacząłem się oddalać w przeciwną stronę. Drzewa zaczynały rosnąć coraz częściej, teraz z łatwością mogłem stwierdzić, że znajduję się w środku lasu. Wtem do mojego nosa dotarł dobrze znany zapach. Gdzieś w pobliżu znajdowała się zraniona sarna. Wytropienie jej nie...
Czytaj dalej »

wtorek, 4 kwietnia 2017

Nowy basior!

Witaj, Canagan!
Canagan to wilk zamnięty w sobie i nieufny, z reguły hamski, choć dla samic stara się być miły.

Kontakt: DODA

Czytaj dalej »