wtorek, 14 czerwca 2016

Snorri - Wypędzenie Sensitive

Podniosłem oczy na wysokość oczu Sensitive. Nie ukrywam, owa wadera dość mocno mi podpadła.
Robi się coraz zimniej, nadchodzi złota śmierć, panna jesień. Ta pora roku od zawsze przynosiła straty. Tej akurat nie było mi szkoda.
Rzuciłem się na wilczycę rozwierając szczęki tuż nad jej głową. Sensitive umknęła mi niczym cienista istota unikająca spojrzenia kątem oka. Czułem strach i przerażenie. Moje źrenice zwęziły się.
Ziemia uciekała spod jej łap, ale ja byłem szybszy. I skuteczniejszy. Skoczyłem jeszcze raz, tym razem zakleszczając jej swoje kły na karku.
- Nie możesz tego zrobić! - Sensitive rzucała się po ziemi. Cóż, dodatkowe kilogramy po raz pierwszy się przydają.
- Mogę. - odrzekłem.
Mój głos był zimny, nieczuły, napiętnowany.
Przerażenie w jej oczach sprawiało mi przyjemność.
Nie minęła minuta, a moje kły wbiły się w jej gardło a pazury dosięgnęły skóry na brzuchu.
Poczułem ten cierpki, metaliczny smak krwi na języku. Spojrzałem na waderę. Nie walczyła.
Zasyczałem - co to za walka, skoro druga strona ma głęboko w poważaniu moje czyny?
Przewróciłem Sensiticve na plecy. Z rany nie buchała krew, jedynie z gardła. Wilczyca zamknęła oczy.
Życie jednak z niej nie uciekało.
Odwróciłem się i powoli odszedłem do Calme i Bardy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz