środa, 15 czerwca 2016

Leste cd Calme

Wydawała być się przyjazna.
- Czy chcesz dołączyć do mojej watahy? - zapytała.
Nieśmiało się uśmiechnąłem. Pewnie, że chcę!
Potem wilczyca na chwilę się zamyśliła.
- Przedstawię Cię Snorriemu. - zadecydowała.
Posłusznie poszedłem za nią. Kim był Snorri? Pewnie samcem alfa, skoro owa wadera prowadziła mnie na spotkanie z nim.
- Więc... - zaczęła. - W czym się specjalizujesz?
W czym się specjalizuję?
Biorąc pod uwagę moje umiejętności, to w polowaniach. Tylko na jakim stanowisku?
- Jestem zwinny... - palnąłem. Tak, jakby nie można było tego wywnioskować z imienia. - I szybki.
- Nadajesz się na gończego. Akurat jednego straciliśmy. - odparła.
Wolałem nie pytać, czemu "straciliśmy".
Szliśmy wzdłuż potoku. Okolica była bardzo ładna. Po kilku minutach doszliśmy do jaskini. Leżał w niej biały, duży wilk wygrzewający się na słońcu. Podniósł głowę i spojrzał na mnie.
Już przygotowałem się, żeby coś powiedzieć, ale wilczyca była szybsza.
- Snorri, to jest Leste. Jest w naszej watasze.
- Witaj, Leste. - Snorri wstał i przeciągnął się. - Doszły mnie, słuchy, że chcesz być gończym.
- Tak, proszę pana. - odpowiedziałem.
- Tylko nie proszę pana. - Wilk zaśmiał się. - Chodź, oprowadzę Cię.
<Snorri?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz